Dzisiejszy dzień nie był zły. Żart. Był fatalny, ale nie chce się żalić.
Zjadłam dziś trochę chrupek, wypiłam sorbet, kupiłam sushi i zjadłam je na spółkę z przyjaciółką, połaziłam po mieście. Totalny luz.
Ale muszę wziąć się w garść. Sama z siebie nie schudnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz