poniedziałek, 10 czerwca 2019

#004

Nie mam bladego pojęcia, o co wszystkim chodzi. Teoretycznie sami mają swoje zdanie i nie liczy się dla nich moje, lecz w praktyce jednak, gdy nie mam swojej opinii to się denerwują. A ja mam wszystko gdzieś. Kompletnie gdzieś.





Jedyne co się dla mnie liczy to to, by mieć spokój. Zero stresu. Luźno. Uspokoić się, oddychać. Przecież wszystko będzie dobrze, prawda?...

Kolonie nad morzem. W lipcu jadę na dwie. Muszę schudnąć, by dobrze wyglądać. Jak na razie to gdy idę ulicą tylko wpatruję się w nogi szczupłych chłopaków i dziewcząt. Tylko pozazdrościć, że większość z nich ma te budowę w genach, lub silną wolę by pracować nad swoim wyglądem.



Jestem zmęczona, ale nie szkodzi. Cały dzień chodzenia po mieście mnie wykończył, aplikacja pokazuje, że przeszłam jakieś 15km. Jak na moje to mogłam więcej, gdyby nie koleżanka, która zaciągnęła mnie na ławeczkę byśmy siedziały tam przez następne dwie godziny. I oczywiście, te jedzenie... Mogłam nie brać, ale pomyślałam nad jedną rzeczą. I tak nic innego bym w tym dniu nie zjadła. Więc co mi zaszkodzi jak zjem trochę? Mimo tego wciąż  byłam zła za ten brak kontroli na siebie, no ale cóż. Jutro bardziej się postaram. Zrobię dziś jeszcze ćwiczenia, potańczę i jakoś to będzie. Zapomniałam dodać do bilansu wodę z cytryną, ale chyba jej jak i innych napoi nie będę zaliczać. Chyba, że te które mają więcej kalorii - kawa, soki, oranżada... Staram się ich unikać.


jabłko - 65kcal
czipsy - 200kcal
--------------------------
razem: 265kcal 




Leki na ból głowy, to coś co by mi się teraz przydało. Może gdzieś je znajdę. Właściwie, to polecam brać tabletki z drożdżami - dobrze działają na włosy i na cerę <3 Woda z cytryną poprawia mi samopoczucie. Czuję się bardziej rześko po wypiciu jej. Czy Wy również tak macie, że gdy idziecie ulicą i widzicie swoje odbicie to patrzycie w nie z nadzieją, że zobaczycie piękne, chude ciało? Czy to tylko moje marzenia? :")




4 komentarze:

  1. Nie mam zamiaru zwiększać kaloryczności i jeść tego co inni na koloniach ;p Szkoda mi pieniędzy na wykupienie diety wegetariańskiej (bo to conajmniej 100zł od osoby) więc to doskonały powód by nie jeść dań ze stołówek :>

    OdpowiedzUsuń
  2. W zeszłym roku, właściwie całe wakacje brałam drożdże piwowarskie. Fajna sprawa, ale trzeba brać 4 tabletki 3 razy dziennie, a w smaku są okropne. Takie minusy.
    Co będziesz jadła na koloniach? Nie obawiasz się opiekunów, którzy mogą pilnować? Wiem na swoim przykładzie, że po kilku dniach naprawdę potrafią zauważyć, że nie jesz i się troszkę przyczepić.
    ~Mirabelle

    https://okruszkiwposcieli.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z dziewczynami, musisz sobie jakoś jedzenie na koloniach rozplanować, żeby się Ci opiekunowie nie czepiali.
    Ładny bilans, dobrze Ci idzie powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejo <3
    Obserwuje ;p
    Czasem każdy ma momenty, że nie wie czego chce ;)
    Oo zazdroszczę ci wyjazdu <3
    Bardzo ładny bilans ;)!
    https://mojeodzywianie.home.blog

    OdpowiedzUsuń

#012

Jestem z powrotem. Może zacznę od początku. Mało jem. Bardzo mało jem. Bywają dni, w których moim jedynym posiłkiem jest zupka w kubku (6...