Witajcie. Powoli udało mi się dojść do siebie, nie jest jeszcze do końca dobrze ale napewno jest już dużo lepiej. Wracam do diety, yay!
Dziś wypiłam tylko trzy normalne kawy ze słodzikiem i mlekiem oraz dwie mrożone (sklepowe). Ważę aktualnie 69,5kg. Na jutro planuję zrobić pomiary, pojutrze natomiast nocują u mnie cztery znajome, więc będzie ciekawie. Każda z nas jest nieco niezrównoważona i to praktycznie nie może dobrze się skończyć. Nie planujemy alkoholu, ale jesteśmy umówione na zamawianie pizzy, więc trochę kalorii będzie. Postaram się zjeść jak najmniej oraz by to był jedyny mój posiłek w tym dniu. Kupiłam już dwie butelki pepsi i coli 0 oczywiście. Nie chodzi o samą zawartość cukru ale też te wersje bardziej mi smakują.
Co do jutrzejszego dnia, to ugotowałam sobie zupę na cały dzień, więc głodować jako tako nie będę. Poza tym nie planuje jakiś ćwiczeń bo narazie jestem chora. Oraz dumna z siebie, przeszłam dziś 13 kilometrów :)
Nie wiem co dodać, zapewne od jutra zajmę się też czytaniem i nauką hiszpańskiego oraz odwiedzę Wasze blogi, bo w końcu znajdę odrobinę czasu.
Trzymajcie się chudo!